Im dłużej pracuje w gabinecie z pacjentami, mam wrażenie, że coraz bardziej uczę się pokory oraz ogromnego szacunku do naszej fizjologii i anatomii. Gdy studiowałem kierunek fizjoterapii, w wielu sytuacjach mówiąc na temat uszkodzeń, naderwań czy zerwań, wielokrotnie miałem przed oczami osobę, która nie jest w stanie poruszyć stawem. Jedną z takich dysfunkcji jest właśnie stożek rotatorów. Stożek to dość kapryśna struktura. Pozwól, że po krótce przypomnimy sobie wspólnie anatomię po czym opiszę postać mojego pacjenta.

Kompleks barkowy

Opisując stożek rotatorów muszę wspomnieć na temat kompleksu barkowego. Gdy przeanalizujesz budowę stawu barkowego, dostrzeżesz, iż jest on niesamowicie zależny od ruchomości czy struktur obojczyka, mostka oraz żeber. Już małe ruchy tego stawu powodują pewne napięcia w w/w strukturach. Właśnie tym jest dla mnie kompleks barkowy. Jest miejscem, gdzie jedna struktura ma ogromny wpływ na szereg innych. Uszkodzenia jednego miejsca w sposób „domina”, mogą wpływać na inne np. uszkodzenie głowy krótkiej bicepsa koreluje z wyrostkiem kruczym łopatki. Z kolei zaburzenia ruchomości łopatki poprzez dysfunkcję mięśnia zębatego przedniego mogą wpływać bezpośrednio na funkcjonowanie żeber. Sam widzisz, że wszystkie powiązania to jak niekończąca się historia…

Stożek rotatorów

Omawiając strukturę stożka rotatorów mam przed oczami bezpośrednie połączenie mięśniowe łopatki z kością ramienną. W skład stożka rotatorów wchodzi mięsień nadgrzebieniowy, podgrzebieniowy, obły mniejszy oraz podłopatkowy. Te wszystkie struktury stabilizują głowę kości ramiennej w stawie barkowym. Jedną z najczęstszych dysfunkcji jest uszkodzenie mięśnia nadgrzebieniowego. I właśnie ten mięsień jest głównym bohaterem dysfunkcji mojego pacjenta.

Stan kliniczny pacjenta

Uszkodzenia mięśnia nadgrzebieniowego bardzo często powodują ogólne bóle stawu barkowego, objaw bolesnego łuku czy pozytywny test puszki. Oczywiście nie są to w 100% efektywne testy, jednak skłaniają do myślenia, iż problem może występować właśnie w tej strukturze. Pacjent, o którym mowa zgłosił się na wizytę ze względu na duże dolegliwości pojawiające się w trakcie podnoszenia ręki ponad linię barków. W/w testy ortopedyczne okazały się dać wynik pozytywny. Podejmując współpracę z moim pacjentem, zwróciłem szczególną uwagę na naukę ergonomii oraz profilaktykę mojego pacjenta. Na początku wspomnianej współpracy zapisał się na badanie MRI, które wykazało pewny stopień naderwania ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego. Wiesz co jest w tym wszystkim ciekawe? W trakcie wykonania badania MRI pacjent był po 2-3 spotkaniach terapeutycznych. MRI wykazało objawy częściowego uszkodzenia m. nadgrzebieniowego. W tym samym czasie objaw bolesnego łuku występował w mniejszym stopniu, a test puszki nie dawał tak dużych objawów. Po kolejnych dwóch spotkaniach objawy dnia codziennego kompletnie minęły. Na wizycie tylko test puszki prowokował delikatne objawy. Jakakolwiek inna ruchomość mojego pacjenta nie wskazywała większych dysfunkcji. Zakładam, iż w czasie dwóch tygodni niemożliwe jest zespolenie się struktur ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego, a o tym właśnie mówiły objawy mojego pacjenta. Zatem jak to możliwe, iż występujące uszkodzenie przestały dawać funkcjonalne objawy? Pracując z moim pacjentem zwróciłem dużą uwagę na sztywny rejon klatki piersiowej tj. mostka, żeber oraz łopatek. Myślę, iż właśnie te struktury powodowały bardzo duże przeciążenia oraz główne objawy u mojego pacjenta. Oczywiście możemy dyskutować czy poprawa napięć, ślizgów, ukrwienia, unerwienia etc. odegrały tutaj największą rolę. Najważniejszy jest efekt, iż pomimo uszkodzenia ścięgna, jesteśmy w stanie na tyle skompensować układ naszego pacjenta, że nie będzie odczuwać bólu oraz ograniczeń w życiu codziennym. Najważniejszą moją pracą w tym przypadku było wyedukowanie mojego pacjenta z czym walczy. Wytłumaczyć w/w wątki odnoszące się do ergonomii, profilaktyki czy mechanizmu powstania dysfunkcji. Pozostaje tylko zadań jedno ważne pytanie. Jak długo utrzyma się pozytywny efekt? Czas pokaże, jednak mam nadzieję, iż jak najdłużej 😊

Łukasz Skibiński – instruktor MTG Podstawa oraz MTG Integracja.